Byłam przerażona i przypadłam do Chumviego i przytuliłam go. Próbowałam
go podnieść ale na nic. Próbowałam go ocucić ruszając go na wszystkie
strony. Wzięłam trochę wody i polałam nią Chumviego. Otworzył lekko oczy
ale natychmiast je zamkną. Wzięłam jeszcze raz wody i nalałam do jego
ust. Otworzył oczy i próbował wstać ale nie miał siły. Wsparłam go i
jakoś wstał.
( Chumvi? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz