Pobiegłam za nim. Biegliśmy dość długo, nie wiedziałam co się stało. Wreszcie się zatrzymał, więc ja też
- Coś ty zrobiła przecież ty mogłaś go zabić?- Zapytał.
- No ale on chciał zaatakować Nifiki.- Powiedziałam bo to tak wyglądało. Ale przecież to był nie Chumvi. Chumvi leżał obok.
- Właśnie nie, wręcz odwrotnie.
-No ale przecierz Chumvi nie mógł by jej zaatakować.
- OJ ty głuptasie. On sprawdzał czy nic się jej nie stało.- Wytłumaczył mi.
- Ale Nifiki mi wybaczy prawda?- Powiedziałam ze łzami w oczach.
Mheetu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz