Otworzyłam oczy ale nie zobaczyłam Chumviego ani jego matki. Widziałam
Złą Ziemie. Była inna niż teraz i kiedyś. Było tam biało i były tam lwy,
lwice i małe lwiątka. Pod wysokim drzewem zobaczyłam moją matkę i ojca.
- Przecież oni nie żyją! – Pomyślałam.
Podeszłam bliżej. Ojciec spojrzał na mnie czule a matka wstała i powiedziała
- Witaj córko.
W oczach stanęły mi łzy.
- Mamo… - Wyjąkałam i położyłam się przed nią.
- Cii.. – Powiedział ojciec – Jesteś w niebie Złej Ziemi.
- Jesteś tu żeby nabrać otuchy przed dalszymi wydarzeniami. Będziesz
wystawiana na próby jak i Chumvi. Teraz idź. I powiedz gdzie byłaś
Chumviemu i nikomu więcej. – Usłyszałam głos matki który ucichł i
otworzyłam znowu oczy.
Zobaczyłam Chumviego.
( Chumvi? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz