Szybko przybiegłam do Chumviego. Oddychał ale z trudem. Wiedziałam że,
jeszcze jedna walka i to może być jego koniec. Nie mogłam dopuścić do
następnego ataku ojca Chumviego i postanowiłam
- Jeśli on jeszcze raz zaatakuje Chumviego on zginie.
Ojciec Chumviego podniósł się ale natychmiast upadł. Był stary i nie
mógł sobie pozwolić na jeszcze jedną walkę bo był by to jego koniec.
Elena ( matka Chumviego ) podeszła do Jakopo ( ojciec Chumviego ) i
spojrzała na niego z pogardą.
- Jesteś z siebie zadowolony? Zabił byś swojego jedynego syna gdyby nie to że, ja i Nifiki ci przeszkodziłyśmy. – Powiedziała.
- Ja no ten… - Powiedział cicho ze skruchą Jakopo.
- Więc teraz mi przyrzeknij na swoją koronę że, nie zabijesz Chumviego.
- Dobrze obiecuję.
Chumvi zaczął się budzić.
( Chumvi? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz