Nagle przybiegł znajoma mi jaszczurka. Chwiała się nieco i miała na szyi muszkę jak pan młody. I powiedział.
- Czki… nie martw się Nifiki. Obiecałem że, nie umrze i nie umrze. Czki..!
- Eee… A czemu ciągle czkasz?
- No… Wesele było u szwagra, u szwagierki i na końcu moje więc za dużo wody.
- Chyba to nie była zwykła woda. – Szepnęła do mnie Natu.
( Chumvi? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz