Pobiegłem za nią.
- Nifiki wiesz jak bardzo Cię kocham?
Nifiki?
wtorek, 30 września 2014
poniedziałek, 29 września 2014
Od Nifiki Cd Chumvi
- Niestety musimy. Przy okazji odpoczniemy. A samce obmyślą dokładnie plan.
- A wy? Lwice co będziecie robić? – Zapytał Chumvi.
- My? To proste. Nasze obowiązki to: polowanie, pomaganie wam czasami i…
- I? – Zdziwił się Chumvi.
- Waszym uwodzeniem. – Powiedziałam i wzięłam mój ogon pod brodę Chumviego po czym oddaliłam się.
( Chumvi? )
- A wy? Lwice co będziecie robić? – Zapytał Chumvi.
- My? To proste. Nasze obowiązki to: polowanie, pomaganie wam czasami i…
- I? – Zdziwił się Chumvi.
- Waszym uwodzeniem. – Powiedziałam i wzięłam mój ogon pod brodę Chumviego po czym oddaliłam się.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
- Może już wrócimy do Dżungli. Kopy tu nie ma. Albo nie żyje albo już się wyniósł.
Nifiki?( Nie będzie mnie chwilę.)
Nifiki?( Nie będzie mnie chwilę.)
Od Chumviego Cd Nifiki
- Może już wrócimy do Dżungli. Kopy tu nie ma. Albo nie żyje albo już się wyniósł.
Nifiki?( Nie będzie mnie chwilę.)
Nifiki?( Nie będzie mnie chwilę.)
Od Mheetu Cd Natu
- Plan już jest. Simba będzie walczył z bratem a my i reszta stada z hienami.- Powiedziałem.
- Tego planu nie wymyśliłem ja tylko mój szwagier.
Natu?
- Tego planu nie wymyśliłem ja tylko mój szwagier.
Natu?
Od Natu
- Zaatakujmy wrogów, ocalmy naszą ziemię.- Zaproponowałam.
- Dobry tok rozumowania Natu, pamiętasz nasze akcje z dzieciństwa, to były czasy.- Powiedziała, bardzo często w dzieciństwie bawiliśmy się, że odbieram komuś coś, lub, że wygrywamy wojne, Kiedyś nawet odebraliśmy czerwonym wilkom jedzenia i odpuściły sobie.
-Ale jak?
-Wy jesteście samcami, a więc wy zaplanujcie plan.
Mheetu?
- Dobry tok rozumowania Natu, pamiętasz nasze akcje z dzieciństwa, to były czasy.- Powiedziała, bardzo często w dzieciństwie bawiliśmy się, że odbieram komuś coś, lub, że wygrywamy wojne, Kiedyś nawet odebraliśmy czerwonym wilkom jedzenia i odpuściły sobie.
-Ale jak?
-Wy jesteście samcami, a więc wy zaplanujcie plan.
Mheetu?
Od Nifiki Cd Chumvi
- No z nieświeżą do tego. – Powiedziałam.
- Oooo… Wypraszam to sobie! Mam dopiero 30 lat! – Krzyknęła jaszczurka.
Miała już odejść ale zatrzymało ją drzewo. Zemdlała po spotkaniu czoła z drzewem.
- To chyba nie na taką ilość wody dla tej głowy. – Powiedziała Natu.
A potem była mowa o ślubach itp. Wiecie. A po tym…..
( Chumvi? )
- Oooo… Wypraszam to sobie! Mam dopiero 30 lat! – Krzyknęła jaszczurka.
Miała już odejść ale zatrzymało ją drzewo. Zemdlała po spotkaniu czoła z drzewem.
- To chyba nie na taką ilość wody dla tej głowy. – Powiedziała Natu.
A potem była mowa o ślubach itp. Wiecie. A po tym…..
( Chumvi? )
Od Mheetu Cd Natu
Szczena mi opadła nie wiedziałem co powiedzieć.
- Na razie może z tym poczekamy. Musimy najpierw odbić Lwią Ziemię z łap Maliki bo jak tego nie zrobimy to nie będzie mowy o żadnym weselu czy potomstwie.
Natu?
- Na razie może z tym poczekamy. Musimy najpierw odbić Lwią Ziemię z łap Maliki bo jak tego nie zrobimy to nie będzie mowy o żadnym weselu czy potomstwie.
Natu?
Od Natu
Nie wiedziałam co powiedzieć wiedziałam, że Nifiki i Chumvi liczą na to, że powiem tak. Zresztą Mheetu też na to czeka.
-Tak. Zostanę twoją żoną i nie opuszczę cię aż do śmierci.- Wtedy pocałowaliśmy się.
-To co może się spotkamy wieczorem i omówimy sprawę wesela?- Zaproponował Chumvi.
-Spoko- Odpowiedziałam.
-A co myślicie, aby nasze potomstwo także miało razem chrzest.- Zaproponowała Nifiki.
Mheetu?
-Tak. Zostanę twoją żoną i nie opuszczę cię aż do śmierci.- Wtedy pocałowaliśmy się.
-To co może się spotkamy wieczorem i omówimy sprawę wesela?- Zaproponował Chumvi.
-Spoko- Odpowiedziałam.
-A co myślicie, aby nasze potomstwo także miało razem chrzest.- Zaproponowała Nifiki.
Mheetu?
Od Mheetu Cd Natu
- Jasne czemu nie.... Ja na to jak na lato.- Powiedziałem.
- Natu zostaniesz moją żoną?
Natu?
- Natu zostaniesz moją żoną?
Natu?
Od Natu
W czasie gdy Chumvi rozmawiał z Mheetu, ja z Nifiki poszłam się przejść.
- Dobra para z was jest.- Powiedziałam Nifiki.
-Wiesz ty i Mheetu też do siebie pasujecie.
-Przestań co ty wygadujesz.- Po paru minutach wróciłyśmy. A Chumvi powiedział:
-Słuchajcie a co byście powiedzieli na wspólne wesele?
-Ale jak wspólne! Kto! Z kim!??- Zmówiliśmy się razem z Mheetu.
-No normalnie. Ja z Nifiki i wy razem.
-Ale ja i Mheetu to nie para.
-To może zostańcie parą pasujecie do siebie.- Oznajmiła Nifiki.
Mheetu?
- Dobra para z was jest.- Powiedziałam Nifiki.
-Wiesz ty i Mheetu też do siebie pasujecie.
-Przestań co ty wygadujesz.- Po paru minutach wróciłyśmy. A Chumvi powiedział:
-Słuchajcie a co byście powiedzieli na wspólne wesele?
-Ale jak wspólne! Kto! Z kim!??- Zmówiliśmy się razem z Mheetu.
-No normalnie. Ja z Nifiki i wy razem.
-Ale ja i Mheetu to nie para.
-To może zostańcie parą pasujecie do siebie.- Oznajmiła Nifiki.
Mheetu?
Od Mheetu Cd Natu
-Jasne.- Powiedziałem i pobiegliśmy. Po chwili zobaczyliśmy Chumviego i Nifiki.
- No mili państwo może byśmy tak pomyśleli z Simbą nad obaleniem Malki. Jak tak dalej pójdzie to z Lwiej Ziemi nie zostanie nic.
Natu?
- No mili państwo może byśmy tak pomyśleli z Simbą nad obaleniem Malki. Jak tak dalej pójdzie to z Lwiej Ziemi nie zostanie nic.
Natu?
Od Natu Cd Mheetu
Miałam ochotę na coś do zjedzenia, więc zaproponowałam, wydawało mi się,
że mój przyjaciel, jeżeli mogę już tak mówić też ma ochotę na
schrupania czegoś. Koło naszej drogi przebiegła jaszczurka w muszce, i
ciągle czkała.
-Może ona?- Zapytał Mheetu.
-Nie ona jest nie zdrowa ona ciągle czka. Może pójdziemy zobaczyć jak zdrowie Chumviego?
Mheetu?
-Może ona?- Zapytał Mheetu.
-Nie ona jest nie zdrowa ona ciągle czka. Może pójdziemy zobaczyć jak zdrowie Chumviego?
Mheetu?
Od Mheetu Cd Natu
- Jeśli Cię naprawdę lubi to na pewno tak.- Powiedziałem.
- Teraz chodź pomóż mi coś upolować.
Natu?
- Teraz chodź pomóż mi coś upolować.
Natu?
Od Chumviego Cd Nifiki
Otworzyłem oczy i zobaczyłem czkającą jaszczurkę. Zaśmiałem się pod nosem. Wstałem i spojrzałem na łapę. Nie było na niej żadnej rany. Spojrzałem tak samo na plecy i pierś i też nic. Dziwne. Podszedłem do Nifiki i pocałowałem ją.
- No widzę że ktoś tu rozmawia z jaszczurką.- Zaśmiałem się.
Nifiki?
- No widzę że ktoś tu rozmawia z jaszczurką.- Zaśmiałem się.
Nifiki?
środa, 24 września 2014
Od Nifiki Cd Chumvi
Nagle przybiegł znajoma mi jaszczurka. Chwiała się nieco i miała na szyi muszkę jak pan młody. I powiedział.
- Czki… nie martw się Nifiki. Obiecałem że, nie umrze i nie umrze. Czki..!
- Eee… A czemu ciągle czkasz?
- No… Wesele było u szwagra, u szwagierki i na końcu moje więc za dużo wody.
- Chyba to nie była zwykła woda. – Szepnęła do mnie Natu.
( Chumvi? )
- Czki… nie martw się Nifiki. Obiecałem że, nie umrze i nie umrze. Czki..!
- Eee… A czemu ciągle czkasz?
- No… Wesele było u szwagra, u szwagierki i na końcu moje więc za dużo wody.
- Chyba to nie była zwykła woda. – Szepnęła do mnie Natu.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
Napiłem się wody i położyłem się na ziemi. Zasnąłem. Nagle ze snu wyrwały mnie odgłosy walki. Nifiki zaatakował mój drugi brat. Nie chciałem go krzywdzić ale musiałem. Jednak to ja najciężej obrywałem. W końcu o zabiłem i upadłem na ziemię. Myślałem że to mój koniec ale...
Nifiki?
Nifiki?
poniedziałek, 22 września 2014
Od Nifiki Cd Chumvi
- Dobrze zaraz przyjdę.
I już miałam iść do wodopoju do wodę kiedy Natu stanęła przede mną i powiedziała idę z tobą. Ja nabroiłam i muszę to chociaż trochę naprawić.
- Dobrze choć.
Szliśmy w milczeniu kiedy Natu zapytała.
- A czemu się tak martwisz o Chumviego? Przecież nie jest twoją rodziną.
- Mam prawo bo to mój narzeczony i może niedługo będziemy rodzinom.
- Super! A mogę być świadkowa?
- Jasne! – Powiedziałam i się zaśmiałam.
Nabrałyśmy wody i poszliśmy do Chumviego.
( Chumvi? )
I już miałam iść do wodopoju do wodę kiedy Natu stanęła przede mną i powiedziała idę z tobą. Ja nabroiłam i muszę to chociaż trochę naprawić.
- Dobrze choć.
Szliśmy w milczeniu kiedy Natu zapytała.
- A czemu się tak martwisz o Chumviego? Przecież nie jest twoją rodziną.
- Mam prawo bo to mój narzeczony i może niedługo będziemy rodzinom.
- Super! A mogę być świadkowa?
- Jasne! – Powiedziałam i się zaśmiałam.
Nabrałyśmy wody i poszliśmy do Chumviego.
( Chumvi? )
środa, 17 września 2014
Od Natu Cd Mheetu
Pobiegłam za nim. Biegliśmy dość długo, nie wiedziałam co się stało. Wreszcie się zatrzymał, więc ja też
- Coś ty zrobiła przecież ty mogłaś go zabić?- Zapytał.
- No ale on chciał zaatakować Nifiki.- Powiedziałam bo to tak wyglądało. Ale przecież to był nie Chumvi. Chumvi leżał obok.
- Właśnie nie, wręcz odwrotnie.
-No ale przecierz Chumvi nie mógł by jej zaatakować.
- OJ ty głuptasie. On sprawdzał czy nic się jej nie stało.- Wytłumaczył mi.
- Ale Nifiki mi wybaczy prawda?- Powiedziałam ze łzami w oczach.
Mheetu?
- Coś ty zrobiła przecież ty mogłaś go zabić?- Zapytał.
- No ale on chciał zaatakować Nifiki.- Powiedziałam bo to tak wyglądało. Ale przecież to był nie Chumvi. Chumvi leżał obok.
- Właśnie nie, wręcz odwrotnie.
-No ale przecierz Chumvi nie mógł by jej zaatakować.
- OJ ty głuptasie. On sprawdzał czy nic się jej nie stało.- Wytłumaczył mi.
- Ale Nifiki mi wybaczy prawda?- Powiedziałam ze łzami w oczach.
Mheetu?
Od Mheetu Cd Natu
Spojrzałem na lwicę. Zauważyłem że zraniła Chumviego bo jego ojciec leżał spory kawałek dalej.
- Choć pomożesz mi!- Krzyknęłam do niej i pobiegłem w stronę dżungli a ona za mną.
Natu?
- Choć pomożesz mi!- Krzyknęłam do niej i pobiegłem w stronę dżungli a ona za mną.
Natu?
piątek, 12 września 2014
Od Chumviego Cd Nifiki
Otworzyłem lekko oczy. Zobaczyłem Nifiki.
- Nifiki........ Daj mi wody........Proszę.- Wyjąkałem.
Nifiki?
- Nifiki........ Daj mi wody........Proszę.- Wyjąkałem.
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
Jak najszybciej wstałam i przyłożyłam ucho do jego krwawej piersi. Na
szczęście żył. Podniosłam głowę i zaczęłam warczeć ale natychmiast
przestałam.
- Natu? To ty?
- Nifiki? Co ty tu robisz?
- Ja jestem tu z Chumvim i mamy szukać syna Simby Kopy. Ale czemu zraniłaś Chumviego. – Powiedziałam i przytuliłam się do Chumviego jak najmocniej.
- Ja myślałam… Że chciał cię skrzywdzić. Przepraszam..
Chumvi zaczął powoli otwierać oczy.
( Chumvi? )
- Natu? To ty?
- Nifiki? Co ty tu robisz?
- Ja jestem tu z Chumvim i mamy szukać syna Simby Kopy. Ale czemu zraniłaś Chumviego. – Powiedziałam i przytuliłam się do Chumviego jak najmocniej.
- Ja myślałam… Że chciał cię skrzywdzić. Przepraszam..
Chumvi zaczął powoli otwierać oczy.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
Moja matka leżała na ziemi. Ojciec podbiegł do Nifiki i rzucił nią. Wstałem. Rzuciłem się na ojca.
- Nikt nie ma prawa tak traktować mojej matki ani narzeczonej!- Ryknąłem kiedy przygwoździłem ojca do ziemi. Znów rozpoczęła się pomiędzy nami walka. Znowu ja obrywałem najciężej. Tym razem jednak mój ojciec złamał nogę i już nie mógł się podnieść. Ja podbiegłem do Nifiki i powiedziałem:
- Nifiki nic Ci nie jest? Kiedy otworzyła oczy poczułem na grzbiecie dotkliwy ból. Myślałem że to mój ojciec mnie rozrywa ale to nie był on tylko jakaś szara lwica na pewno nie z Rajskiej Ziemi. Z bólu upadłem i straciłem przytomność.
Nifiki?
- Nikt nie ma prawa tak traktować mojej matki ani narzeczonej!- Ryknąłem kiedy przygwoździłem ojca do ziemi. Znów rozpoczęła się pomiędzy nami walka. Znowu ja obrywałem najciężej. Tym razem jednak mój ojciec złamał nogę i już nie mógł się podnieść. Ja podbiegłem do Nifiki i powiedziałem:
- Nifiki nic Ci nie jest? Kiedy otworzyła oczy poczułem na grzbiecie dotkliwy ból. Myślałem że to mój ojciec mnie rozrywa ale to nie był on tylko jakaś szara lwica na pewno nie z Rajskiej Ziemi. Z bólu upadłem i straciłem przytomność.
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
- Nie nic mi nie jest.
Chumvi spojrzał na Jakopo i miał się podnieść ale ja mu powiedziałam.
- Spokojnie połóż się. Twój ojciec już ci nic nie zrobi.
- Ale przecież…
- Przyrzekł to twojej matce na swoją koronę. – Powiedziałam i przytuliłam Chumviego.
- Nifiki uważaj! – Krzykną.
Odwróciłam się i zobaczyłam Jakopo który już miał się na nas rzucić kiedy nagle…
( Chumvi? )
Chumvi spojrzał na Jakopo i miał się podnieść ale ja mu powiedziałam.
- Spokojnie połóż się. Twój ojciec już ci nic nie zrobi.
- Ale przecież…
- Przyrzekł to twojej matce na swoją koronę. – Powiedziałam i przytuliłam Chumviego.
- Nifiki uważaj! – Krzykną.
Odwróciłam się i zobaczyłam Jakopo który już miał się na nas rzucić kiedy nagle…
( Chumvi? )
czwartek, 11 września 2014
Od Natu
-Ni to nie!! Ja im pomogę!!- krzyknęłam, byłam na niego wściekła nie
chciał mi pomuc. Pobiegłam do Nifiki. Teraz leżały tam dwa lwy. Jeden
właśnie się podniusł i to nie był Chumvi. Chciał za atakować tego
drugiego. Nifiki właśnie rozmawiała z jakąś lwicą. Więc ja zaatakowałam
go i chyba zabiłam. Wtedy przyszedł Mheetu
Mheetu?
Mheetu?
środa, 10 września 2014
Od Mheetu Cd Natu
- Nie mogę...... Timon i Pumba kazali iść na Rajską Ziemię żebym sprawdził co z Chumvim i Nifiki. Muszę wracać do szwagra.- Powiedziałem i odszedłem.
Natu?
Natu?
Od Natu Cd Mheetu
-O matko trzeba im pomóc?- Powiedziałam odruchowo.
-Nie chyba nie.- Chyba sam nie wiedział czy trzeba czy nie. Ale nie wiedziałam, czy coś powiedzieć.
-A może jednak trzeba im pomóc?
Mheetu?
-Nie chyba nie.- Chyba sam nie wiedział czy trzeba czy nie. Ale nie wiedziałam, czy coś powiedzieć.
-A może jednak trzeba im pomóc?
Mheetu?
Od Nifiki Cd Chumvi
Szybko przybiegłam do Chumviego. Oddychał ale z trudem. Wiedziałam że,
jeszcze jedna walka i to może być jego koniec. Nie mogłam dopuścić do
następnego ataku ojca Chumviego i postanowiłam
- Jeśli on jeszcze raz zaatakuje Chumviego on zginie.
Ojciec Chumviego podniósł się ale natychmiast upadł. Był stary i nie mógł sobie pozwolić na jeszcze jedną walkę bo był by to jego koniec. Elena ( matka Chumviego ) podeszła do Jakopo ( ojciec Chumviego ) i spojrzała na niego z pogardą.
- Jesteś z siebie zadowolony? Zabił byś swojego jedynego syna gdyby nie to że, ja i Nifiki ci przeszkodziłyśmy. – Powiedziała.
- Ja no ten… - Powiedział cicho ze skruchą Jakopo.
- Więc teraz mi przyrzeknij na swoją koronę że, nie zabijesz Chumviego.
- Dobrze obiecuję.
Chumvi zaczął się budzić.
( Chumvi? )
- Jeśli on jeszcze raz zaatakuje Chumviego on zginie.
Ojciec Chumviego podniósł się ale natychmiast upadł. Był stary i nie mógł sobie pozwolić na jeszcze jedną walkę bo był by to jego koniec. Elena ( matka Chumviego ) podeszła do Jakopo ( ojciec Chumviego ) i spojrzała na niego z pogardą.
- Jesteś z siebie zadowolony? Zabił byś swojego jedynego syna gdyby nie to że, ja i Nifiki ci przeszkodziłyśmy. – Powiedziała.
- Ja no ten… - Powiedział cicho ze skruchą Jakopo.
- Więc teraz mi przyrzeknij na swoją koronę że, nie zabijesz Chumviego.
- Dobrze obiecuję.
Chumvi zaczął się budzić.
( Chumvi? )
Od Mheetu Cd Natu
Westchnąłem.
- No cóż. Jestem bratem Nali królowej Lwiej Ziemi. Kilka tygodni temu Brat króla Simby próbował go zabić ale nie tylko jego bo i jego syna Kopę też. Wykorzystał plan Skazy. Wszyscy myśleliśmy że król i książę nie żyję jednak król przeżył. Chumvi i Nifiki się nim zajęli a teraz szukają Kopy jego syna. Lwia Ziemie wygląda teraz tak jak za panowania Skazy.
Natu
- No cóż. Jestem bratem Nali królowej Lwiej Ziemi. Kilka tygodni temu Brat króla Simby próbował go zabić ale nie tylko jego bo i jego syna Kopę też. Wykorzystał plan Skazy. Wszyscy myśleliśmy że król i książę nie żyję jednak król przeżył. Chumvi i Nifiki się nim zajęli a teraz szukają Kopy jego syna. Lwia Ziemie wygląda teraz tak jak za panowania Skazy.
Natu
Od Natu Cd Mheetu
-Aha, lecz nie zrozumiałam dokładnie. Dlaczego uciekłeś?- Nie wiedziałam
dokładnie dlaczego. Może tak się coś poważnego dzieje. Może dlatego
Nifiki kazała mi iść się rozejrzeć.
-Opowiesz mi o tym?
-Tak, lecz może przejdziemy się trochę?- Zapytał nie wiedziałam po co, lecz się zgodziłam.
-Tak.- Szliśmy bardzo długo, aż wreszcie nie wytrzymałam i powiedziałam.
- Opowiesz mi czy nie?
Mheetu?
-Opowiesz mi o tym?
-Tak, lecz może przejdziemy się trochę?- Zapytał nie wiedziałam po co, lecz się zgodziłam.
-Tak.- Szliśmy bardzo długo, aż wreszcie nie wytrzymałam i powiedziałam.
- Opowiesz mi czy nie?
Mheetu?
Od Chumviego Cd Nifiki
Otworzyłem oczy i zobaczyłem matkę która trzyma ojca i coś do niego mówi. Kiedy zobaczył że się obudziłem zrzucił ją z siebie i zaatakował mnie. Znów walczyliśmy. Znów ja obrywałem najbardziej bo nie chciałem go zabić. Po pewnym czasie znów wgryzłem mu się w kark i wtedy upadł. Ja też się przewróciłem i znów straciłem przytomność.
Nifiki?
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
Matka Chumviego rzuciła się na swojego męża ze złością w oczach. Przewaliła lwa na plecy i krzyknęła
- Nie zabijesz mojego ostatniego syna. Isaka był taki sam jak ty a ja mogę cię zabić jeśli nie zostawisz go przy życiu!
Ojciec Chumviego otworzył oczy ze zdziwienia. Chyba od zawsze myślał że, jego partnerka może go zabić.
( Chumvi? )
- Nie zabijesz mojego ostatniego syna. Isaka był taki sam jak ty a ja mogę cię zabić jeśli nie zostawisz go przy życiu!
Ojciec Chumviego otworzył oczy ze zdziwienia. Chyba od zawsze myślał że, jego partnerka może go zabić.
( Chumvi? )
Od Mheetu Cd Natu
- Ja?- Zdziwiłem się.
- Nie mieszkam na Rajskiej Ziemi tylko na Lwiej. Teraz uciekłem bo rządy w moim domu przeją Malka brat mojego szwagra. No cóż tam mieszkam od urodzenia.
Natu?
- Nie mieszkam na Rajskiej Ziemi tylko na Lwiej. Teraz uciekłem bo rządy w moim domu przeją Malka brat mojego szwagra. No cóż tam mieszkam od urodzenia.
Natu?
Od Natu do Mheetu
Jestem tu nowa. Poszłam zwiedzać. Nagle z daleka zobaczyłam jakby
znajomą mi osobę. Pochylała się nad kimś i jakby płakała. Podbiegłam.
Wydawała mi się coraz bardziej znajoma. Podeszłam po woli. I już wtedy
wiedziałam kto to jest.
-Nifiki…- Powiedziałam szeptem- Co się stało?
-Natu? Co ty tu robisz? To mój narzeczony. Właśnie stoczył walkę o mnie. To przeze mnie jest teraz ranny.
-Nie nawet tak nie mów. Nie wiem jak to było ale to nie jest przez ciebie. On na pewno z tego wyjdzie.- Powiedziałam do niej. A to co tam widziałam wyglądało okropnie.
-A ty co tu robisz?- Zapytała.
-Ja dołączyłam tu do tego stada. Ale mam prośbę. Tylko ty znasz moją historię. Nie mów o niej nikomu.- Bałam się, że może powiedzieć tylko temu jej narzeczonemu. A to pójdzie dalej.
-Dobrze. Idź teraz poza nasze stado. Przejdź się. Tylko pod żadnym pozorem nie wchodź do wygnańców.- Zrozumiałam to. Poszłam gdzie indziej. Spotkałam tam prze przystojnego lwa.
-Cześć! Skąd jesteś, bo ja z stada Lwiej ziemi.- Zapytałam.
-Ja też. Jesteś nowa.
-Tak. A ty długo tu jesteś?
Mheetu?
-Nifiki…- Powiedziałam szeptem- Co się stało?
-Natu? Co ty tu robisz? To mój narzeczony. Właśnie stoczył walkę o mnie. To przeze mnie jest teraz ranny.
-Nie nawet tak nie mów. Nie wiem jak to było ale to nie jest przez ciebie. On na pewno z tego wyjdzie.- Powiedziałam do niej. A to co tam widziałam wyglądało okropnie.
-A ty co tu robisz?- Zapytała.
-Ja dołączyłam tu do tego stada. Ale mam prośbę. Tylko ty znasz moją historię. Nie mów o niej nikomu.- Bałam się, że może powiedzieć tylko temu jej narzeczonemu. A to pójdzie dalej.
-Dobrze. Idź teraz poza nasze stado. Przejdź się. Tylko pod żadnym pozorem nie wchodź do wygnańców.- Zrozumiałam to. Poszłam gdzie indziej. Spotkałam tam prze przystojnego lwa.
-Cześć! Skąd jesteś, bo ja z stada Lwiej ziemi.- Zapytałam.
-Ja też. Jesteś nowa.
-Tak. A ty długo tu jesteś?
Mheetu?
wtorek, 9 września 2014
Od Chumviego Cd Nifiki
Otworzyłem oczy. Mój ojciec znowu stał na nogach. Ledwo wstałem i rzuciłem się na niego. Znów on zadawał najdotkliwsze rany. Jednak i ja je mu zacząłem zadawać. Po pewnym czasie wgryzłem mu się w kark jednak nie zabiłem. On jednak zanim upadł na ziemię wgryzł mi się w gardło i prawie je rozerwał. Wtedy przybiegła moja matka. Nie wiedziałem czy zabije ojca. Upadłem na ziemię.
Nifiki?
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
Nie wiedziałam co robić wszystko się komplikowało. Wzięłam Chumviego i
przyczołgałam do drzewa. Jednak ojciec Chumviego podniósł się i chciał
się znowu na niego rzucić lecz ja na to nie pozwolę. Wyskoczyłam przed
Chumviego i zawarczałam ostrzegawczo. Lew zaśmiał się i powiedział
- No proszę kim jesteś i czemu chronisz tego nieudacznika?
- Odpowiem na pierwszą odpowiedź jestem jego narzeczoną Nifiki.
- No czyli jednak ten słabeusz jednak jakąś lwice sobie znalazł a drugie pytanie. Odpowiesz?
- Tak. Chronię go bo już dużo wycierpiał i nie ma siły. A nie pozwolę go skrzywdzić nikomu.
Rzuciłam się na ojca Chumviego ale w locie on także skoczył i zadrapał mnie prosto między oczami. Zobaczyłam że, Chumvi otwiera oczy.
( Chumvi? )
- No proszę kim jesteś i czemu chronisz tego nieudacznika?
- Odpowiem na pierwszą odpowiedź jestem jego narzeczoną Nifiki.
- No czyli jednak ten słabeusz jednak jakąś lwice sobie znalazł a drugie pytanie. Odpowiesz?
- Tak. Chronię go bo już dużo wycierpiał i nie ma siły. A nie pozwolę go skrzywdzić nikomu.
Rzuciłam się na ojca Chumviego ale w locie on także skoczył i zadrapał mnie prosto między oczami. Zobaczyłam że, Chumvi otwiera oczy.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
Leżałem i nie wiedziałem czy będę żył. Nagle zobaczyłem dawanych królów Lwiej Ziemi.
- Chumvi..... Dołączysz do nas ale nie teraz.... Teraz Nifiki, Simba i cała Lwia Ziemia Cię potrzebuje. Wracaj do narzeczonej.- Powiedzieli i obudziłem się. Obok mnie była Nifiki. Nadal miałem pełno ran. Nagle przybiegł mój ojciec. Kiedy zobaczył martwego Isakę rzucił się na mnie. Znów musiałem walczyć. Ojciec zadawał mi dotkliwsze i głębsze rany niż Isaka. Po dłuższej chwili ugryzłem go w kark tak że się przewrócił i nie mógł już wstać. Ja nie umiałem zabić własnego ojca mimo że go nienawidziłem. Jeśli moja matka będzie chciała go zabić to to zrobi. Ja nie umiałem zadać mu nawet większych ran. Kiedy odszedłem od niego kilka kroków znów upadłem o straciłem przytomność.
Nifiki?
- Chumvi..... Dołączysz do nas ale nie teraz.... Teraz Nifiki, Simba i cała Lwia Ziemia Cię potrzebuje. Wracaj do narzeczonej.- Powiedzieli i obudziłem się. Obok mnie była Nifiki. Nadal miałem pełno ran. Nagle przybiegł mój ojciec. Kiedy zobaczył martwego Isakę rzucił się na mnie. Znów musiałem walczyć. Ojciec zadawał mi dotkliwsze i głębsze rany niż Isaka. Po dłuższej chwili ugryzłem go w kark tak że się przewrócił i nie mógł już wstać. Ja nie umiałem zabić własnego ojca mimo że go nienawidziłem. Jeśli moja matka będzie chciała go zabić to to zrobi. Ja nie umiałem zadać mu nawet większych ran. Kiedy odszedłem od niego kilka kroków znów upadłem o straciłem przytomność.
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
Stanęłam oszołomiona. Ledwo trzymałam się na łapach. Nie miałam rany na
piersi ale nadal bolał mnie kark. Przypomniałam sobie o słowach
rodziców. Ale gdy zobaczyłam Chumviego zapomniałam o ich słowach.
- Chumvi! Co tu się stało!? – Powiedziałam przerażona.
Nie tylko dlatego że, Chumvi był tak poraniony tylko również dlatego że, widziałam martwego lwa.
- Nic takiego. Braterskie porachunki. – Powiedział z bólem Chumvi i upadł.
Spytałam się matki Chumviego
- Czy macie tu jakiegoś lekarza? – Miałam łzy w oczach bo bałam się że, próby Chumviego się skończyły.
- Tak zaraz z nim przybiegnę! – Powiedziała i pobiegła jak najszybciej po lekarza.
Ja pobiegłam do wodopoju by nabrać wody. Gdy miałam wracać przede mną stanęła jakaś biała jaszczurka. Próbowałam ją ominąć ale nie chciała mnie puścić.
- Czego ode mnie chcesz? Muszę się śpieszyć. – Powiedziałam ze świadomością że, mnie nie zrozumie ale jak się pomyliłam.
- Wiem. Ale choć ze mną. Musisz coś dla mnie zrobić. Chumvi może przeżyje a może i nie. Jeśli wypełnisz moje zadanie na bank przeżyje zgoda?
Zdziwiło mnie to że, jaszczurka mówiła a jeszcze bardziej że, tyle wiedziała
- No dobrze ale co mam zrobić?
- To proste. Wskoczysz gdzieś i przyniesiesz mi obrączkę.
- A po co ci obrączka? – Spytałam i nachyliłam głowę na równi z jaszczurką.
- Dla narzeczonej. – Odpowiedziała jaszczurka i pobiegła szybko przed siebie.
Nie było łatwo za nią iść ale w końcu dotarłam. I o zgrozo co tam zobaczyłam.
- No musisz wskoczyć do tej jaskini z lawą a Chumvi będzie żył. – Powiedziała beztrosko jaszczurka
- Ale ja się tam spale!
- Jeśli robisz to dla kogoś nie jeśli z chciwości tak.
Bałam się ale zeszłam powoli w głąb. Na końcu wysuniętego kamieni była obrączka. Podeszłam po woli. Nic się nie działo. Miałam już wziąć obrączkę ale…
- Czego tu szukasz?!
To był jakiś potwór ale nie chciałam go widzieć więc wzięłam szybko obrączkę i wyskoczyłam z jaskini i jak najszybciej popędziłam nad wodopój gdzie szybko dałam obrączkę jaszczurce i wzięłam wodę a następnie pobiegłam do Chumviego.
( Chumvi? )
- Chumvi! Co tu się stało!? – Powiedziałam przerażona.
Nie tylko dlatego że, Chumvi był tak poraniony tylko również dlatego że, widziałam martwego lwa.
- Nic takiego. Braterskie porachunki. – Powiedział z bólem Chumvi i upadł.
Spytałam się matki Chumviego
- Czy macie tu jakiegoś lekarza? – Miałam łzy w oczach bo bałam się że, próby Chumviego się skończyły.
- Tak zaraz z nim przybiegnę! – Powiedziała i pobiegła jak najszybciej po lekarza.
Ja pobiegłam do wodopoju by nabrać wody. Gdy miałam wracać przede mną stanęła jakaś biała jaszczurka. Próbowałam ją ominąć ale nie chciała mnie puścić.
- Czego ode mnie chcesz? Muszę się śpieszyć. – Powiedziałam ze świadomością że, mnie nie zrozumie ale jak się pomyliłam.
- Wiem. Ale choć ze mną. Musisz coś dla mnie zrobić. Chumvi może przeżyje a może i nie. Jeśli wypełnisz moje zadanie na bank przeżyje zgoda?
Zdziwiło mnie to że, jaszczurka mówiła a jeszcze bardziej że, tyle wiedziała
- No dobrze ale co mam zrobić?
- To proste. Wskoczysz gdzieś i przyniesiesz mi obrączkę.
- A po co ci obrączka? – Spytałam i nachyliłam głowę na równi z jaszczurką.
- Dla narzeczonej. – Odpowiedziała jaszczurka i pobiegła szybko przed siebie.
Nie było łatwo za nią iść ale w końcu dotarłam. I o zgrozo co tam zobaczyłam.
- No musisz wskoczyć do tej jaskini z lawą a Chumvi będzie żył. – Powiedziała beztrosko jaszczurka
- Ale ja się tam spale!
- Jeśli robisz to dla kogoś nie jeśli z chciwości tak.
Bałam się ale zeszłam powoli w głąb. Na końcu wysuniętego kamieni była obrączka. Podeszłam po woli. Nic się nie działo. Miałam już wziąć obrączkę ale…
- Czego tu szukasz?!
To był jakiś potwór ale nie chciałam go widzieć więc wzięłam szybko obrączkę i wyskoczyłam z jaskini i jak najszybciej popędziłam nad wodopój gdzie szybko dałam obrączkę jaszczurce i wzięłam wodę a następnie pobiegłam do Chumviego.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
Nifiki obudziła się. Jej rana zniknęła a moje dopiero teraz wyglądały strasznie.
- Jak dobrze że żyjesz.- Powiedziałem cicho.
Nifiki?( Brak weny)
- Jak dobrze że żyjesz.- Powiedziałem cicho.
Nifiki?( Brak weny)
poniedziałek, 8 września 2014
Od Nifiki Cd Chumvi
Otworzyłam oczy ale nie zobaczyłam Chumviego ani jego matki. Widziałam
Złą Ziemie. Była inna niż teraz i kiedyś. Było tam biało i były tam lwy,
lwice i małe lwiątka. Pod wysokim drzewem zobaczyłam moją matkę i ojca.
- Przecież oni nie żyją! – Pomyślałam.
Podeszłam bliżej. Ojciec spojrzał na mnie czule a matka wstała i powiedziała
- Witaj córko.
W oczach stanęły mi łzy.
- Mamo… - Wyjąkałam i położyłam się przed nią.
- Cii.. – Powiedział ojciec – Jesteś w niebie Złej Ziemi.
- Jesteś tu żeby nabrać otuchy przed dalszymi wydarzeniami. Będziesz wystawiana na próby jak i Chumvi. Teraz idź. I powiedz gdzie byłaś Chumviemu i nikomu więcej. – Usłyszałam głos matki który ucichł i otworzyłam znowu oczy.
Zobaczyłam Chumviego.
( Chumvi? )
- Przecież oni nie żyją! – Pomyślałam.
Podeszłam bliżej. Ojciec spojrzał na mnie czule a matka wstała i powiedziała
- Witaj córko.
W oczach stanęły mi łzy.
- Mamo… - Wyjąkałam i położyłam się przed nią.
- Cii.. – Powiedział ojciec – Jesteś w niebie Złej Ziemi.
- Jesteś tu żeby nabrać otuchy przed dalszymi wydarzeniami. Będziesz wystawiana na próby jak i Chumvi. Teraz idź. I powiedz gdzie byłaś Chumviemu i nikomu więcej. – Usłyszałam głos matki który ucichł i otworzyłam znowu oczy.
Zobaczyłam Chumviego.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
- Nifiki!- Krzyknąłem. Wściekłem się na brata.
- Nie możesz krzywdzić ani mojej matki ani narzeczonej!- Ryknąłem. Rzuciłem się na brata jakbym był silniejszy niż jestem. W mojej furii zabiłem go. Szybko podbiegłem do Nifiki.
- Nifiki ocknij się!- Krzyczałem otworzyła oczy. Nie zważałem na moje rany które były opłakane.
Nifiki?
- Nie możesz krzywdzić ani mojej matki ani narzeczonej!- Ryknąłem. Rzuciłem się na brata jakbym był silniejszy niż jestem. W mojej furii zabiłem go. Szybko podbiegłem do Nifiki.
- Nifiki ocknij się!- Krzyczałem otworzyła oczy. Nie zważałem na moje rany które były opłakane.
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
Znowu zaczęła się walka. Nie czekałam na jej koniec tylko kiedy lwy
były w lekkim odstępie od siebie rzuciłam się na Isaka i zaczęłam go bić
łapami. Ale niestety odrzucił mnie na bok i upadłam koło matki
Chumviego. Podniosłam się natychmiast i rzuciłam się na Isaka ale on tym
razem zadał mi głęboką ranę na piersi. Odepchną mnie później na kamień i
jak Chumvi zemdlałam.
( Chumvi? )
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
Obudziłem się wreszcie. Słyszałem rozmowę mojej matki i Nifiki.
- Nienawidzę Isaki mimo że to mój syn. Niech on się tu tylko pokaże to go.....- Mówiła moja matka. Otworzyłem oczy. Wtedy przyszedł Isaka i matka rzuciła się na niego. Jednak przegrywała z młodszym lwem. Nie mogłem tego znieść. Wstałem od przypływu energii. Rzuciłem się na brata i krzyknąłem:
- Nie masz prawa traktować tak mojej matki ani dostawiać się do mojej narzeczonej!
Nifiki?
- Nienawidzę Isaki mimo że to mój syn. Niech on się tu tylko pokaże to go.....- Mówiła moja matka. Otworzyłem oczy. Wtedy przyszedł Isaka i matka rzuciła się na niego. Jednak przegrywała z młodszym lwem. Nie mogłem tego znieść. Wstałem od przypływu energii. Rzuciłem się na brata i krzyknąłem:
- Nie masz prawa traktować tak mojej matki ani dostawiać się do mojej narzeczonej!
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
- Isaka chciał mnie pocałować ale na szczęście Chumvi mu na to nie
pozwolił. I niestety Isaka dał mu popalić. – Powiedziałam i położyłam
się obok Chumviego i znów próbowałam go podnieść.
- Czemu on zawsze taki jest?! Mam nadzieję że, Chumvi dał mu do rozumu! – Powiedziała matka Chumviego i razem ze mną próbowała go podnieść.
Udało nam się go podnieść i położyć koło drzewa.
( Chumvi? )
- Czemu on zawsze taki jest?! Mam nadzieję że, Chumvi dał mu do rozumu! – Powiedziała matka Chumviego i razem ze mną próbowała go podnieść.
Udało nam się go podnieść i położyć koło drzewa.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
Nifiki pomogła mi. Doszliśmy do drzewa przy którym wczoraj spędziliśmy noc. Siedziała tam moja matka.
- Chumvi! Co Ci się stało synku?- Krzyknęła.
- Isaka...... On......- Wyjąkałem i upadłem na ziemię.
Nifiki?
- Chumvi! Co Ci się stało synku?- Krzyknęła.
- Isaka...... On......- Wyjąkałem i upadłem na ziemię.
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
Byłam przerażona i przypadłam do Chumviego i przytuliłam go. Próbowałam
go podnieść ale na nic. Próbowałam go ocucić ruszając go na wszystkie
strony. Wzięłam trochę wody i polałam nią Chumviego. Otworzył lekko oczy
ale natychmiast je zamkną. Wzięłam jeszcze raz wody i nalałam do jego
ust. Otworzył oczy i próbował wstać ale nie miał siły. Wsparłam go i
jakoś wstał.
( Chumvi? )
( Chumvi? )
Od Chumvioego Cd Nifiki
Isaka podszedł do Nifiki. Chodził wkoło niej i nagle chciał ją pocałować. Zamknął oczy. Na to tylko czekałem. Błyskawicznie wyskoczyłem z krzaków i walnąłem go w nos. Szybko wróciłem w krzaki a on zdezorientowany nie wiedział co się stało. Podśmiewałem się pod nosem. Jednak mój brat szybko wstał na nogi i przycisnął Nifiki do ziemi. Wtedy już nie wytrzymałem. Wyskoczyłem z krzaków i pchnąłem brata.
- O witaj Chumvi. Jak miło Cię widzieć jak ja się cieszę że......... Cię widzę.- Powiedział na początku nieco przerażonym głosem a ostatnie dwa słowa wypowiedział niezwykle ostro.
- Zostaw moją narzeczoną.- Powiedziałem tak samo ostro.
- Oczywiście jak rozkażesz. Mój Panie.- Krzyknął i rzucił się na mnie.
Walczyliśmy dobrą chwilę. Obaj ponieśliśmy wielkie rany. Po moim pysku spływała krew. Odgryzłem mu prawie całe ucho. Miał podrapany cały brzuch i pierś. On uderzył moją głową o kamień i polała się z niej krew. Wbiłem mu pazury w boki i ugryzłem w łopatkę. Zakrwawiony uciekł. Moje rany były mniejsze ale ból głowy był nie do zniesienia. Wstałem z ziemi ale natychmiast upadłem.
Oddychałem ciężko jednak do śmierci brakowało mi jeszcze wiele. Jednak zmęczenie i upływ krwi zrobiły swoje. Straciłem przytomność.
Nifiki?
- O witaj Chumvi. Jak miło Cię widzieć jak ja się cieszę że......... Cię widzę.- Powiedział na początku nieco przerażonym głosem a ostatnie dwa słowa wypowiedział niezwykle ostro.
- Zostaw moją narzeczoną.- Powiedziałem tak samo ostro.
- Oczywiście jak rozkażesz. Mój Panie.- Krzyknął i rzucił się na mnie.
Walczyliśmy dobrą chwilę. Obaj ponieśliśmy wielkie rany. Po moim pysku spływała krew. Odgryzłem mu prawie całe ucho. Miał podrapany cały brzuch i pierś. On uderzył moją głową o kamień i polała się z niej krew. Wbiłem mu pazury w boki i ugryzłem w łopatkę. Zakrwawiony uciekł. Moje rany były mniejsze ale ból głowy był nie do zniesienia. Wstałem z ziemi ale natychmiast upadłem.
Oddychałem ciężko jednak do śmierci brakowało mi jeszcze wiele. Jednak zmęczenie i upływ krwi zrobiły swoje. Straciłem przytomność.
Nifiki?
Od Nifiki cd Chumvi
- I co teraz mam robić? - Spytałam przestraszona że, Isaka zabije mojego narzeczonego a tego bym nie przeżyła.
- Może na razie udawajmy że, ja o tym nic nie wiem. A ty nie zauważyłaś jego zalotów.
- Dobrze ale ja nie chcę żeby twój brat cię zabił...
- Nifiki.. spokojnie nic mi się nie stanie. - Powiedział pewny siebie i mnie przytulił a potem pocałował.
Byłam teraz sama nad wodopojem i piłam wodę. Nagle przede mną staną Isaka.
- Witam cię Nifiki.Co porabiasz? - Spytał miło.
Odpowiedziałam po dłużej chwili
- Piję wodę. Nie widać? - Powiedziałam beztrosko tak jak kiedyś.
Isak podszedł bliżej
- A gdzie jest Chumvi? - Spytał rozglądając się.
Nie wiedziałam gdzie on jest. Ale gdy spojrzałam na krzaki z boku i zobaczyłam Chumviego. Poczułam się pewnej.
- Chodzi po Rajskiej Ziemi a co? - Spytałam.
Isak uśmiechną się tak jakby czekał na tą odpowiedź. Podszedł bliżej mnie tak że, prawie mnie dotykał. Odeszłam i usiadłam obok krzaków i szepnęłam do Chumviego
- Bądź gotowy żeby z tąt wyjść bo coś czuję że, coś się święci. - Chumvi mrugną.
I nie myliłam się.
( Chumvi?)
- Może na razie udawajmy że, ja o tym nic nie wiem. A ty nie zauważyłaś jego zalotów.
- Dobrze ale ja nie chcę żeby twój brat cię zabił...
- Nifiki.. spokojnie nic mi się nie stanie. - Powiedział pewny siebie i mnie przytulił a potem pocałował.
Byłam teraz sama nad wodopojem i piłam wodę. Nagle przede mną staną Isaka.
- Witam cię Nifiki.Co porabiasz? - Spytał miło.
Odpowiedziałam po dłużej chwili
- Piję wodę. Nie widać? - Powiedziałam beztrosko tak jak kiedyś.
Isak podszedł bliżej
- A gdzie jest Chumvi? - Spytał rozglądając się.
Nie wiedziałam gdzie on jest. Ale gdy spojrzałam na krzaki z boku i zobaczyłam Chumviego. Poczułam się pewnej.
- Chodzi po Rajskiej Ziemi a co? - Spytałam.
Isak uśmiechną się tak jakby czekał na tą odpowiedź. Podszedł bliżej mnie tak że, prawie mnie dotykał. Odeszłam i usiadłam obok krzaków i szepnęłam do Chumviego
- Bądź gotowy żeby z tąt wyjść bo coś czuję że, coś się święci. - Chumvi mrugną.
I nie myliłam się.
( Chumvi?)
niedziela, 7 września 2014
OD Chumviego Cd Nifiki
Zastanowiłem się chwilę. Nagle przypomniało mi się.
- Jest taki tylko dla lwów, przepraszam lwic które mu się podobają. Jest bardzo przebiegły i zrobi wszystko żeby zdobyć taką lwicę nawet jeśli jest żoną lub narzeczoną innego lwa. Jest zdolny do wszystkiego nawet do zabicia własnej rodziny.....
Nifiki?
- Jest taki tylko dla lwów, przepraszam lwic które mu się podobają. Jest bardzo przebiegły i zrobi wszystko żeby zdobyć taką lwicę nawet jeśli jest żoną lub narzeczoną innego lwa. Jest zdolny do wszystkiego nawet do zabicia własnej rodziny.....
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
- Czasami tak jest Chumvi. Ale to było niesprawiedliwe wobec twojego ojca.
- Wiem Nifiki tylko co teraz mam robić? Na razie odpocznę bo jestem zmęczony. – Powiedział i zasną.
Ja nie mogłam usiedzieć w miejscu i chodziłam koło drzewa w tą i z powrotem. Jedna myśl nie dawała mi spokoju. Czemu brat Chumviego był taki miły dla mnie i powiedział mi komplement? Przecież jest podobny do Skazy wyglądem co wiem sama i charakterem co wiem od Chumviego. Obudziłam Chumviego i powiedziałam
- Chumvi coś tu nie gra przecież Isaka miał być podobny do Skazy prawda?
- Tak. Ale czemu to mówisz? – Spytał Chumvi.
- No przecież mówił mi miłe rzeczy.
( Chumvi? )
- Wiem Nifiki tylko co teraz mam robić? Na razie odpocznę bo jestem zmęczony. – Powiedział i zasną.
Ja nie mogłam usiedzieć w miejscu i chodziłam koło drzewa w tą i z powrotem. Jedna myśl nie dawała mi spokoju. Czemu brat Chumviego był taki miły dla mnie i powiedział mi komplement? Przecież jest podobny do Skazy wyglądem co wiem sama i charakterem co wiem od Chumviego. Obudziłam Chumviego i powiedziałam
- Chumvi coś tu nie gra przecież Isaka miał być podobny do Skazy prawda?
- Tak. Ale czemu to mówisz? – Spytał Chumvi.
- No przecież mówił mi miłe rzeczy.
( Chumvi? )
sobota, 6 września 2014
Od Chumviego Cd Nifiki
- Isaka idź coś upoluj.- Powiedziała moja matka.
- Już idę.-Powiedział od niechcenia. Moja matka kazała nam iść pod drzewo. Kiedy byliśmy sami powiedziałem:
- Przez niego uciekłem. Ojciec kochał tylko jego i faworyzował go. Tę szramę na oku zrobiła mu moja matka, kiedy mnie zaatakował. Ojciec wtedy tak ją pobił że przez tydzień leżała bez ruchu. Mimo że ja byłem starszy i to mi należało się królestwo Rajskiej Ziemi to on zostanie królem po śmierci ojca.- Powiedziałem.
Nifiki?
- Już idę.-Powiedział od niechcenia. Moja matka kazała nam iść pod drzewo. Kiedy byliśmy sami powiedziałem:
- Przez niego uciekłem. Ojciec kochał tylko jego i faworyzował go. Tę szramę na oku zrobiła mu moja matka, kiedy mnie zaatakował. Ojciec wtedy tak ją pobił że przez tydzień leżała bez ruchu. Mimo że ja byłem starszy i to mi należało się królestwo Rajskiej Ziemi to on zostanie królem po śmierci ojca.- Powiedziałem.
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
Isaka niechętnie posłuchał matki i powiedział oschłym głosem
- Miło cię widzieć bracie.
Chumvi odpowiedział także niechętnie
- Witaj Isaka.
- Kiedy Isaka spojrzał na mnie uśmiechną się jak by coś ukrywał i powiedział miło
- A ciebie witam najserdeczniej jak masz na imię lwico?
Odpowiedziałam zdziwiona bo Chumvi mówił że, jest taki jak Skaza
- Nazywam się Nifiki.
- Proszę piękne imię dla pięknej lwicy. – Powiedział Isaka.
( Chumvi? )
- Miło cię widzieć bracie.
Chumvi odpowiedział także niechętnie
- Witaj Isaka.
- Kiedy Isaka spojrzał na mnie uśmiechną się jak by coś ukrywał i powiedział miło
- A ciebie witam najserdeczniej jak masz na imię lwico?
Odpowiedziałam zdziwiona bo Chumvi mówił że, jest taki jak Skaza
- Nazywam się Nifiki.
- Proszę piękne imię dla pięknej lwicy. – Powiedział Isaka.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
- Mamo to jest Nifiki moja narzeczona.- Powiedziałem. Nie miałem pojęcia jak matka zareaguje. Nagle zobaczyłem mojego brata. Wygląda zupełnie jak Skaza i ma taki sam charakter.
Próbował mnie udeżyć pazurami ale matka krzyknęła:
- Isaka zostaw brata.
Nifiki?
Próbował mnie udeżyć pazurami ale matka krzyknęła:
- Isaka zostaw brata.
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
- Chumvi! To naprawdę ty? Jak ja się o ciebie martwiłam!
- Tak matko to ja. – Powiedział Chumvi i podszedł do matki i przytulił się do niej.
Wszystko wyglądało cudownie. Matka i jej zaginiony syn w końcu byli razem. Niepokoiła mnie tylko jedna rzecz: co będzie jeśli ojciec Chumviego tu przyjdzie? Ale natychmiast zapomniałam o tej myśli bo Chumvi przestał się przytulać do matki i stanął obok mnie.
- A kim jest twoja przyjaciółka? – Spytała matka Chumviego.
( Chumvi? )
- Tak matko to ja. – Powiedział Chumvi i podszedł do matki i przytulił się do niej.
Wszystko wyglądało cudownie. Matka i jej zaginiony syn w końcu byli razem. Niepokoiła mnie tylko jedna rzecz: co będzie jeśli ojciec Chumviego tu przyjdzie? Ale natychmiast zapomniałam o tej myśli bo Chumvi przestał się przytulać do matki i stanął obok mnie.
- A kim jest twoja przyjaciółka? – Spytała matka Chumviego.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
Podeszliśmy do mojej matki. Spojrzałem na nią.
- Cześć mamo. To ja Chumvi.- Powiedziałem. Matka odwróciła się i spojrzała na mnie. Natychmiast mnie poznała.
Nifiki?
- Cześć mamo. To ja Chumvi.- Powiedziałem. Matka odwróciła się i spojrzała na mnie. Natychmiast mnie poznała.
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
- A jak cię uratowała? – Spytałam.
- Byłem jeszcze mały. Ojciec oprócz mnie miał jeszcze 1 dziecko z moją matką i 2 z inną lwicą. Więc nie chciał mieć tyle dzieci. Wybrał mnie żeby mnie zabić bo byłem najsłabszy i do niczego jego zdaniem się nie nadawałem. Kiedy próbował mnie zabić matka stanęła w mojej obronie i rzuciła się na niego. Ja w tym czasie uciekłem za radą matki. Ale nie wiedziałem że, jeszcze żyje.. – Powiedział i zwiesił głowę.
- A może z nią porozmawiasz? Poczujesz się na pewno lepiej.
- Dobrze zrobię to. – Powiedział i ruszyliśmy w stronę lwicy.
( Chumvi? )
- Byłem jeszcze mały. Ojciec oprócz mnie miał jeszcze 1 dziecko z moją matką i 2 z inną lwicą. Więc nie chciał mieć tyle dzieci. Wybrał mnie żeby mnie zabić bo byłem najsłabszy i do niczego jego zdaniem się nie nadawałem. Kiedy próbował mnie zabić matka stanęła w mojej obronie i rzuciła się na niego. Ja w tym czasie uciekłem za radą matki. Ale nie wiedziałem że, jeszcze żyje.. – Powiedział i zwiesił głowę.
- A może z nią porozmawiasz? Poczujesz się na pewno lepiej.
- Dobrze zrobię to. – Powiedział i ruszyliśmy w stronę lwicy.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
Szliśmy po Rajskiej Ziemi. Źle się tam czułe. Nagle Nifiki zapytała:
- Co to za lwica. Spojrzałem w tamtą stronę.
- To..... Moja matka. Gdyby nie ona nie żyłbym już.
Nifiki?
- Co to za lwica. Spojrzałem w tamtą stronę.
- To..... Moja matka. Gdyby nie ona nie żyłbym już.
Nifiki?
piątek, 5 września 2014
Od Nifiki Cd Chumvi
Otworzyłam usta ze zdziwienia. Nie wiedziałam że, Chumvi ma ojca.
- Ale skąd możesz wiedzieć że, Kopa nie żyje? – spytałam.
- No cóż.. Mój ojciec nie zbyt mnie kochał i przy pierwszej lepszej okazji zabił by mnie. A jeśli Kopa jest do niego podobny wyglądem to ma lub miał duże kłopoty.
- Nie martwmy się na zapas. Idźcie szukać mojego syna. – Powiedział smutno Simba.
- Dobrze wyruszymy teraz. - Powiedziałam zdecydowanie.
Ruszyliśmy w drogę. Zwykle do Rajskiej Ziemi idzie się kilka godzin. Ale cóż napotkaliśmy takie przeszkody jak: hieny, Lwie patrole i samego Malkę. W końcu dotarliśmy do granicy Lwiej Ziemi z Rajską Ziemią. Ja przeszłam spokojnie lecz Chumvi opierał się by tam iść.
- Choć szybciej Chumvi! Nie traćmy czasu. Możliwe że, Kopa wciąż żyje.
- Nifiki ja nie mogę. A jeśli ojciec… - nie dałam mu dokończyć.
- Posłuchaj jeśli twój ojciec będzie chciał cię zapić najpierw będzie musiał zabić mnie. Więc choć i nie bój się.
- Ale..
-Żadnego ale Chumvi. – Powiedziałam i go pocałowałam.
( Chumvi? )
- Ale skąd możesz wiedzieć że, Kopa nie żyje? – spytałam.
- No cóż.. Mój ojciec nie zbyt mnie kochał i przy pierwszej lepszej okazji zabił by mnie. A jeśli Kopa jest do niego podobny wyglądem to ma lub miał duże kłopoty.
- Nie martwmy się na zapas. Idźcie szukać mojego syna. – Powiedział smutno Simba.
- Dobrze wyruszymy teraz. - Powiedziałam zdecydowanie.
Ruszyliśmy w drogę. Zwykle do Rajskiej Ziemi idzie się kilka godzin. Ale cóż napotkaliśmy takie przeszkody jak: hieny, Lwie patrole i samego Malkę. W końcu dotarliśmy do granicy Lwiej Ziemi z Rajską Ziemią. Ja przeszłam spokojnie lecz Chumvi opierał się by tam iść.
- Choć szybciej Chumvi! Nie traćmy czasu. Możliwe że, Kopa wciąż żyje.
- Nifiki ja nie mogę. A jeśli ojciec… - nie dałam mu dokończyć.
- Posłuchaj jeśli twój ojciec będzie chciał cię zapić najpierw będzie musiał zabić mnie. Więc choć i nie bój się.
- Ale..
-Żadnego ale Chumvi. – Powiedziałam i go pocałowałam.
( Chumvi? )
czwartek, 4 września 2014
Od Chumviego Cd Nifiki
- To nie on...... to mój ojciec.- Powiedziałem. Nie wiedziałem co mam im powiedzieć uciekłem z domu właśnie przez niego.
Nifiki?
Nifiki?
Nigel
Imię: Nigel
Wiek: 13
Płeć: Samiec
Charakter: Samotnik, w towarzystwie czuję się nieswojo. Nad wyraz dumny i przebiegły. Stara się grać cwaniaka, co nie zawsze mu wychodzi. Jeżeli się go bliżej pozna (na co nie liczcie) można by stwierdzić, że jest mięciutki jak poduszka, a reszta to... to tylko pozory. Jest również wrażliwy na łzy Partner: ---
Potomstwo: ---
Status: Omega
Funkcja: Posłaniec
Historia: Uff... Nudna. Chcesz wiedzieć? Zapytaj go o nią.
Login: kotek179
Linki do zdjęć:
Wiek: 13
Płeć: Samiec
Charakter: Samotnik, w towarzystwie czuję się nieswojo. Nad wyraz dumny i przebiegły. Stara się grać cwaniaka, co nie zawsze mu wychodzi. Jeżeli się go bliżej pozna (na co nie liczcie) można by stwierdzić, że jest mięciutki jak poduszka, a reszta to... to tylko pozory. Jest również wrażliwy na łzy Partner: ---
Potomstwo: ---
Status: Omega
Funkcja: Posłaniec
Historia: Uff... Nudna. Chcesz wiedzieć? Zapytaj go o nią.
Login: kotek179
Linki do zdjęć:
środa, 3 września 2014
Od Nifiki Cd Chumvi
- Nie muszę iść z wami! – Krzykną Simba ale gdy dał krok w naszą stronę od razu upadł.
- Widzisz królu jesteś zbyt słaby więc ty odpoczywaj a ja i Chumvi poszukamy go.
- Dobrze idźcie a ja odpocznę ale proszę znajdźcie go.
- Znajdziemy go obiecujemy. – Powiedział Chumvi.
- A co to za lew podobny do Kopy? – spytałam ja i Simaba.
( Chumvi? )
- Widzisz królu jesteś zbyt słaby więc ty odpoczywaj a ja i Chumvi poszukamy go.
- Dobrze idźcie a ja odpocznę ale proszę znajdźcie go.
- Znajdziemy go obiecujemy. – Powiedział Chumvi.
- A co to za lew podobny do Kopy? – spytałam ja i Simaba.
( Chumvi? )
wtorek, 2 września 2014
Od Chumviego Cd Nifiki
- Simba...... na Rajskiej Ziemi co drugi lew wygląda jak on. Możliwe że nie przeżył i..... zabiły go lwy z Rajskiej Ziemi. - Powiedziałem ciężko.
- Jednak będziemy go szukać królu. Ty musisz dojść do siebie i..... pokonać Malkę.
Nifiki?
- Jednak będziemy go szukać królu. Ty musisz dojść do siebie i..... pokonać Malkę.
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
- Wspaniale a jaka jest ta zła wiadomość?
- Kopa jest na Rajskiej Ziemi ale jest dorosły i będzie go trudno zlokalizować. – Powiedziałam ze smutkiem w głosie.
Simba spojrzał na nas z szeroko otwartymi oczami i powiedział
- Wiem że, urósł ale jak to? Nie rozpoznacie go?
- Niestety nie. Urósł na pewno i zmienił się.
( Chumvi? )
- Kopa jest na Rajskiej Ziemi ale jest dorosły i będzie go trudno zlokalizować. – Powiedziałam ze smutkiem w głosie.
Simba spojrzał na nas z szeroko otwartymi oczami i powiedział
- Wiem że, urósł ale jak to? Nie rozpoznacie go?
- Niestety nie. Urósł na pewno i zmienił się.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
Szybko poszliśmy do Simby.
- Simba mamy kilka wiadomości. Wolisz na początku dobre czy złe?
- Dobre.- Powiedział.
- No więc Kopa żyje ale uciekł na Rajską Ziemię i mógł nie przeżyć. A jeśli przeżył to posszukiwanie go zajmie wiele dni.- Powiedziałem.
Nifiki?
- Simba mamy kilka wiadomości. Wolisz na początku dobre czy złe?
- Dobre.- Powiedział.
- No więc Kopa żyje ale uciekł na Rajską Ziemię i mógł nie przeżyć. A jeśli przeżył to posszukiwanie go zajmie wiele dni.- Powiedziałem.
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
- Dobrze ale kto ma mu o tym powie?
- Może ty Nifiki? Ciebie może tak nie skrzyczy. – Powiedział Chumvi.
- Nie mam lepszy pomysł powiedzmy najpierw że, mamy złą i dobrą wiadomość.
- Dobrze. Chodźmy najpierw coś upolować a potem powiemy o tym Simbie.
Upolowaliśmy jakąś zebrę i poszliśmy do Simby.
( Chumvi? )
- Może ty Nifiki? Ciebie może tak nie skrzyczy. – Powiedział Chumvi.
- Nie mam lepszy pomysł powiedzmy najpierw że, mamy złą i dobrą wiadomość.
- Dobrze. Chodźmy najpierw coś upolować a potem powiemy o tym Simbie.
Upolowaliśmy jakąś zebrę i poszliśmy do Simby.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
- Timon, Pumba. Zostańcie z królem ja i Nifiki pójdziemy coś upolować.- Powiedziałem. Szybko odbiegliśmy spory kawałek od króla.
- Nifiki wczoraj były urodziny Kiary i Kopy. Oni mają już po dwa lata i dorośli. Kopa ma już grzywę i ciężko będzie go znaleźć na Rajskiej Ziemi. Chyba....... musimy powiedzieć o tym Simbie.- Powiedziałem z ciężkim sercem.
Nifiki?
- Nifiki wczoraj były urodziny Kiary i Kopy. Oni mają już po dwa lata i dorośli. Kopa ma już grzywę i ciężko będzie go znaleźć na Rajskiej Ziemi. Chyba....... musimy powiedzieć o tym Simbie.- Powiedziałem z ciężkim sercem.
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
- Spokojnie królu jest w bezpiecznym miejscu sprowadzimy go jak najszybciej.
Trąciłam wtedy Chumviego żeby jak najszybciej coś powiedział
- Eee….. Tak, tak rankiem już wyruszymy do niego.
-To dobrze. On musi żyć ja mało się liczę ale on jest następcą tronu.
- Nie mów tak Simba! – Krzyknęli Timon i Pumba – Pamiętaj hakuna matata!
- Dobrze. Ale powiedzcie coś mnie ominęło? – Powiedział Simba.
( Chumvi? )
Trąciłam wtedy Chumviego żeby jak najszybciej coś powiedział
- Eee….. Tak, tak rankiem już wyruszymy do niego.
-To dobrze. On musi żyć ja mało się liczę ale on jest następcą tronu.
- Nie mów tak Simba! – Krzyknęli Timon i Pumba – Pamiętaj hakuna matata!
- Dobrze. Ale powiedzcie coś mnie ominęło? – Powiedział Simba.
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
Ucieszyłem się. Nie mogłem powstrzymać radości.
- Wiesz co? Nie musimy czekać aż Simba dojdzie do siebie w naturalny sposób. Ten kwiatek który zmienił lilię w diamentową umie też leczyć. Chodźmy zaraz nasz król wydobrzeje i będziemy musieli poczekać tylko tydzień na odzyskanie domu.- Powiedziałem i wziąłem pyłek. Szybko obiegliśmy do Simby i wsypaliśmy mu pyłek do pyska. Po chwili otworzył oczy i wypytywał o wszystko. Nagle zapytał:
- Gdzie Kopa? Nie wiedziałem co powiedzieć. Nagle Nifiki szybko powiedziała:
- .............
Nifiki?( Co powiedziałaś?)
- Wiesz co? Nie musimy czekać aż Simba dojdzie do siebie w naturalny sposób. Ten kwiatek który zmienił lilię w diamentową umie też leczyć. Chodźmy zaraz nasz król wydobrzeje i będziemy musieli poczekać tylko tydzień na odzyskanie domu.- Powiedziałem i wziąłem pyłek. Szybko obiegliśmy do Simby i wsypaliśmy mu pyłek do pyska. Po chwili otworzył oczy i wypytywał o wszystko. Nagle zapytał:
- Gdzie Kopa? Nie wiedziałem co powiedzieć. Nagle Nifiki szybko powiedziała:
- .............
Nifiki?( Co powiedziałaś?)
Od Nifiki Cd Chumvi
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. No fakt kocham Chumviego. Ale nie wiem czy jestem gotowa na związek.
- Chumvi zaskoczyłeś mnie… Ale..
- Ale co? – Powiedział i spojrzał smutnie na mnie.
- Ale nie wiem czy jestem gotowa na związek. Szczególnie teraz. Kiedy Malka chce przejąć władzę.
Chumvi wstał i powiedział spokojnie i uśmiechnął się na siłę
- Poczekam z twoją odpowiedzią. Ale powiedz ile mam czekać na nią?
Mój plan chyba wypalił. Objaśnię teraz jaki plan. Zaplanowałam sobie że, jak odpowie że, poczeka to zależy mu na mnie. Wzięłam kryształową lilię i położyłam obok a sama skoczyłam na Chumviego i krzyknęłam
- Głuptasie nie musisz czekać! Odpowiem ci teraz tak!
( Chumvi? )
- Chumvi zaskoczyłeś mnie… Ale..
- Ale co? – Powiedział i spojrzał smutnie na mnie.
- Ale nie wiem czy jestem gotowa na związek. Szczególnie teraz. Kiedy Malka chce przejąć władzę.
Chumvi wstał i powiedział spokojnie i uśmiechnął się na siłę
- Poczekam z twoją odpowiedzią. Ale powiedz ile mam czekać na nią?
Mój plan chyba wypalił. Objaśnię teraz jaki plan. Zaplanowałam sobie że, jak odpowie że, poczeka to zależy mu na mnie. Wzięłam kryształową lilię i położyłam obok a sama skoczyłam na Chumviego i krzyknęłam
- Głuptasie nie musisz czekać! Odpowiem ci teraz tak!
( Chumvi? )
Od Chumviego Cd Nifiki
-Musisz go przyjąć.- Powiedziałem i uklęknąłem.
- To prezent zaręczynowy. Czy wyjdziesz za mnie?
Nifiki?( nie mam weny)
- To prezent zaręczynowy. Czy wyjdziesz za mnie?
Nifiki?( nie mam weny)
Od Nifiki Cd Chumvi
Nagle moje policzki stały się bardziej czerwone niż kiedy kol wiek w
życiu. Milczałam przez chwilę ponieważ bardzo zadziwił mnie ten gest.
Nigdy ktoś nie był dla mnie tak dobry.
- Dziękuję ci za ten podarunek ale nie mogę go przyjąć.
- Dlaczego? – Zapytał Chumvi – Przecież jest taki piękny…. Zupełnie jak ty…. – Wtedy moje policzki stały się jeszcze ( co myślałam że, jest niemożliwe ) bardziej czerwone.
- No cóż… To dla mnie zbyt cenny prezent…. Od takiego uroczego lwa jak ty…. – I wtedy ugryzłam się w język.
( Chumvi? )
- Dziękuję ci za ten podarunek ale nie mogę go przyjąć.
- Dlaczego? – Zapytał Chumvi – Przecież jest taki piękny…. Zupełnie jak ty…. – Wtedy moje policzki stały się jeszcze ( co myślałam że, jest niemożliwe ) bardziej czerwone.
- No cóż… To dla mnie zbyt cenny prezent…. Od takiego uroczego lwa jak ty…. – I wtedy ugryzłam się w język.
( Chumvi? )
poniedziałek, 1 września 2014
Od Chumviego Cd Nifiki
- Kiedy tu dotarłem w jeziorku nie było kwiatów i w jaskini było zupełnie ciemno. Z ścian zerwałem liany i przyniosłem lilie wodne. To moje ulubione kwiaty.- Powiedziałem. Podszedłem do jeziorka. Nachyliłem się nad wodą i rozgarnąłem liście. Spomiędzy nich pokazał się fioletowy jaśniejący blaskiem kwiat.
- To mój ulubiony. Zakwita raz w roku na dwa dni. Bije z niego światło i magia.....- Powiedziałem i wziąłem nieco świetlistego pyłku. Zerwałem jeden kwiat i posypałem go pyłkiem. Zmienił się w diamentowy.
- To dla Ciebie.- Powiedziałem i dałem go Nifiki.
Nifiki?
- To mój ulubiony. Zakwita raz w roku na dwa dni. Bije z niego światło i magia.....- Powiedziałem i wziąłem nieco świetlistego pyłku. Zerwałem jeden kwiat i posypałem go pyłkiem. Zmienił się w diamentowy.
- To dla Ciebie.- Powiedziałem i dałem go Nifiki.
Nifiki?
Od Nifiki Cd Chumvi
- Wejdźmy tam. Jestem ciekawa jak wygląda w środku. – Powiedziałam i odgarnęłam liany.
Szczęka mi opadła. W środku było przepięknie! Jaskinia była gdzieniegdzie oświetlona lekkimi promykami słońca. Było tam nawet małe jeziorko a w środku niego moje ulubione kwiaty. Lilie wodne. Weszłam głębiej i nie mogłam się nadziwić. Chumvi zapytał mnie
- Podoba ci się ta jaskinia?
- Bardzo! Jest cudowna!
( Chumvi? )
Szczęka mi opadła. W środku było przepięknie! Jaskinia była gdzieniegdzie oświetlona lekkimi promykami słońca. Było tam nawet małe jeziorko a w środku niego moje ulubione kwiaty. Lilie wodne. Weszłam głębiej i nie mogłam się nadziwić. Chumvi zapytał mnie
- Podoba ci się ta jaskinia?
- Bardzo! Jest cudowna!
( Chumvi? )
Subskrybuj:
Posty (Atom)